czwartek, 26 kwietnia 2012

Rozdział V

Obudził mnie dźwięk telefonu.
-Halo?-powiedziałam zaspanym głosem
-Zamawiała pani taksówkę pod dom ?
-Ja ? -na chwilę nie wiedziałam co się dzieje. Patrze na ekran telefonu a tam wyświetla się Luke. 
-Tak pani. Mam za zadanie zawieść panią do szkoły 
-A która jest godzina, że pan już pod domem czeka?
-Jest już 7.30 proszę pani - powiedział. 
Pomyślałam przez chwilę :przecież ja o tej porze dopiero wstaje., ale odpowiedziałam :
-Daj mi 5 minut- i wyłączyłam telefon. Szybko się ubrałam, umyłam i byłam gotowa do wyjścia. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Gotowa? - zapytał z uśmiechem Luke
-Dla ciebie o każdej porze- uśmiechnęłam się i musłam Luka w usta.
-Jadłaś coś dzisiaj ?
-Nie miałam czasu, w końcu dałeś mi 5 minut 
-W takim razie zabieram cię na śniadanie. Co ty na to?
-Dobrze. Zgadzam się. I pojechaliśmy do jakiejś knajpy.
-Co podać? - zapytała kelnerka
-Poproszę jajecznice a ty ?  - powiedzieliśmy w tym samym momencie i zaczeliśmy się śmiać a kelnerka po chwili dodała
-Pierwszy raz widzę tak zgodną parę
-Hahahahaha widzisz jak do siebie pasujemy ? -powiedziałam w śmiechu
-Hahaha - śmiał się kiwając głową
Gdy już wychodziliśmy wpadliśmy przypadkowo na Toma I Olivie. Na początku nie wiedziałam co zrobić, co powiedzieć jak się zachować. Po prostu mnie zatkało. Na szczęście albo na nie szczęście Tom zaczał:
-Kogo tu widzimy?
-Hej Olivia! - powiedziałam
-Hej Alice, hej Luke ! Co wy tu robicie?-zapytała
-Właśnie miałam się ciebie zapytać o to samo.
-Przyszliśmy coś zjeść a wy?
-No właśnie zjedliśmy i mieliśmy się zbierać.
-Ee tam chodźcie, usiądźcie z nami ! - powiedziała Oli ale widziałam jak bardzo Luke nie chce zostać więc powiedziałam, że mieliśmy iść jeszcze się przejść po parku. I Olivia posmutniała
-No weźcie chodźcie-włączył się Tom
-No właściwie jak chcesz kochanie to możemy zostać-powiedział Luke
-No właśnie siadajcie.-powiedziała Olivia
Tom znów zaczął nawijać o sobie, że rodzice kupili mu nowe auto i wgl. Gdy już chcieliśmy wyjść Tom powiedział do Luka
-A ty nic nie zamówisz Alice?
-Ja nic nie chce. Jedliśmy już-powiedziałam za Luka
-A może po prostu nie zamówisz, bo nie masz czym zapłacić? - powiedział ironicznie Tom
Wtedy Luke wstał nic nie mówiąc i wyszedł.
-Co to wgl miało być? Nic o nim nie wiesz! Jesteś tylko dupkiem który widzi tylko swój czubek nosa-wykrzyknęłam mu prosto w twarz i wybiegałam za Lukiem.
Luke, Luke zaczekaj! - wołałam . Gdy w końcu go dogoniłam powiedziałam
-Nie przejmuj się nim. Zrobił to specjalnie
-Jak mam się nie przejmować przecież to same brednie, kłamstwa!
-Wiem Luke. Chodźmy teraz do szkoły, bo spóźnimy się na lekcje
Luke nadal był wściekły, starał się tego nie okazywać, ale ja i tak to wiedziałam.
Rozstaliśmy się w szkole, każdy poszedł na lekcje
-Spotkamy się po lekcjach- odparłam i poszłam na Biologie
 Nagle poczułam wibracje telefonu w tylnej kieszeni spodni. Patrze a tam wiadomość od Toma! Pomyślałam sobie co on znowu ode mnie chce! "Spotkajmy się o 12 za szkołą muszę ci coś ważnego powiedzieć"
Nie wiedziałam czy iść na to spotkanie czy nie, ale zdecydowałam że pójdę. Gdy wybiła 12 poszłam za szkołę gdzie już czekał Tom.
-Czego chcesz? - zapytałam
-Muszę ci coś ważnego powiedzieć
-To mów bo nie mam czasu
-Chodzi o to, że ...-nagle zaciął się nie wiedział co ma powiedzieć
-No mów!
-Zakochałem się w tobie. Od tamtego razu gdy zgodziłaś się ze mną pójść do tego kina.-powiedział tak czule jakby to nie on. Powoli zbiżał się do mnie
Nie wiedziałam co mam powiedzieć, czy uciec z tamtąd czy zostać.
-Powiedz coś-powiedział Tom
-Co ci mam powiedzieć?
-Że jest choć torchę cień nadziei?
-Ja..-i nawet nie zdołałam dokończyć zdania gdy mnie pocałował. To było jak uderzenie pioruna. Chciał widocznie czegoś więcej niż tylko buziaka w usta i otworzył buzie chciał wyciągnąć język, ale ja nie mogłam. Przeciez jestem z Lukiem. pomyślałam
-Co robisz? - krzyknełam
-Wiem, że tego chcesz - i zaczął mnie całować. Nagle podbiegł Luke i uderzył Toma w twarz.
-Gdy Tom leżał na ziemi a z nosa leciała mu krew  Luke powiedział:
-Trzymaj się zdala od mojej dziewczyny bo następnym razem nie ręczę za siebie.
-Twojej dziewczyny? - zaśmiał się tak ironicznie i dodał - Ona się puszcza z każdym, nie widzisz? Chciała tego ale jej przeszkodziłeś
I teraz Luke rzucił się na niego. Ledwo zdołałam go powstrzymać.Luke nie warto ! Zosatw! -krzyknęłam

_________________
Nie wiem czy będzie się wam podobać. Mam nadzieję, że tak .
Komentujcie proszę i polecajcie tego bloga innym.  ! <3
  Lovely ;)

3 komentarze:

  1. o matko o matko .! Dodawaj prędko nastepny .! Ja nie mogę jaki ten Tom jest głuupi! ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. Zarąbiste!!!
    Czekam na następny;)

    OdpowiedzUsuń