niedziela, 15 kwietnia 2012

Rozdział II


Tej nocy nie mogłam zmrużyć oka. Cały czas myślałam co mam powiedzieć Oli - prawdę czy kłamstwo. Zranić ją czy nie dopuścić do cierpienia oto było pytanie, które nurtowało mnie całą noc. Zdrzemnęłam się dosłownie na parę chwil. Zbudził mnie dzwonek do drzwi, w których stała Olivia. 
-Ty jeszcze nie gotowa?-zapytała w pośpiechu
Spojrzałam na zegarek było już bardzo późno. 
-Ubieraj się ! Spóźnimy się do szkoły!-krzyknęła.
Włożyłam byle jakie ciuchy, pociągnęłam rzęsy tuszem i byłam gotowa.
W drodze do szkoły Olivia zapytała mnie o wczoraj.
-No to opowiadaj jak było.
-Ostatni raz zgodziłam się na takie coś
-Czemu?
-Tom jest taki sam jak w szkole. Dla niego liczy się tylko popularność i bycie najlepszym.Strata czasu na niego.
Olivia jakby posmutniała i po chwili zapytała:
-A ja? Co mówił o mnie?
-Nie wiedziałam co powiedzieć. 
-Alice !- krzyknęła
-Powiedział, że kojarzy cię z widzenia, ale nie może powiedzieć nic więcej bo cię nie zna i nigdy z tobą nie gadał.
-I to wszystko?
-Tak. Potem pojechałam do domu. 
-A między wami nic się nie wydarzyło?
-Nie.Jak mogłaś tak pomyśleć?
-Przepraszam tak jakoś.
Do szkoły przyjechałyśmy wraz z dzwonkiem. Wbiegłyśmy do klasy całe zdyszane. Nauczyciel spytał:
-Co się stało?
-Przepraszamy za spóźnienie panie profesorze - odpowiedziałyśmy chórem. I usiadłyśmy w ławkach.
Od razu zauważyłam siedzącego obok Luka. Dziś postanowiłam porozmawiać, zagadać go. Luke bardzo dobrze się uczył, szczególnie z matmy dobrze mu szło. Pan Cadiff akurat oddawał sprawdzian dostałam 1. 
Gdy zadzwonił dzwonek profesor poprosił mnie i go żebyśmy zostali. Nie wiedziałam po co. Nie miałam pojęcia, że będzie chodzić o oceny. Nagle pan Cadiff zwrócił się do mnie:
-Alice wiesz, że cię lubię, ale ostatnio pogorszyłaś się w nauce.
-Wiem panie profesorze..
-I musisz je poprawić żeby przejść do następnej klasy.
-Co? Jest aż tak źle?
-Niestety.
-Dlatego przyszło mi do głowy pewien pomysł. Ponieważ Luke ma dobre oceny i już raz pomógł jednemu uczniowi to pomyślałem, że Luke ci pomoże. Co ty na to?
-Ja ja..Nie wiem czy będzie chciał.
-Sam nie wiem.-powiedział nieśmiało
Ale profesor nalegał i w końcu się zgodził. Miałam miesiąc aby poprawić wszystkie oceny. Gdy wyszliśmy z klasy powiedziałam:
Dzięki, że się zgodziłeś mi pomóc
-Spoko. - odpowiedział niechętnie
-To kiedy się widzimy?-zapytałam
-Może jutro o 17?
-Gdzie?
-To może  przyjadę do ciebie?
-A wiesz gdzie mieszkam?
-Wszyscy wiedzą-uśmiechnął się i poszedł.
Serce mi biło jak nigdy wcześniej. Z jednej strony strasznie się cieszyłam, że będę mogła się z nim uczyć, ale z drugiej strony te oceny ? Nigdy wcześniej nie było tak źle.
____________________________________

                         Lovely ;)

2 komentarze:

  1. Świetnie ;* Akcja się rozkręca, więc czekam na rozwój wydarzeń .;)

    OdpowiedzUsuń
  2. fajny blog ,czekam na więcej bo jestem ciekawa jak akcja na dobre się rozkręci :)
    i zapraszam też cb na mów blog;
    http://strawberryendjelly.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń